Muszę przyznać, że spodziewałam się po tym filmie wiele... a doznałam jedynie rozczarowania. Nie wliczając (jak zwykle!) gry Jacka Nicholsona, który należy do niewielkiego grona moich ULUBIEŃCÓW Hollywoodu i zachwyca mnie za każdym razem gdy widzę go w akcji, cały film był raczej... przeciętny. O ile początek był świetny, to im dalej brnęła akcja, tym bardziej byłam znużona. Bardzo źle o tym filmie świadczy fakt, że oglądałam go zalewdwie tydzień temu, a już nie pamiętam ni zakończenia, ni ważniejszych zdarzeń... Jedynie zarys ogólnej fabuły. Obawiam się, że za kolejny tydzień będę pamiętać tylko tytuł :/
PS
No i Jacka :D