Nicolson zrobił dobry film, nie są to czasy "Lśnienia" (jest już starszy), ale szacunek film jest tragikomiczny z naciskiem na ten pierwszy gatunek filmowy, Jack pokazał tragizm samotnego człowieka który traci pracę, żonę z którą nie ma już bliskich więzi i z córką która wychodzi za kolesia który "jej do pięt nie dorasta". Świetny pomysł z korespondencja z chłopcem z Afryki