Niezbyt przekonał pomysł z wysyłaniem listów do głodującego dzieciaka w Afryce. Jakoś nie
mogłem się oprzeć wrażeniu, że to taka zamaskowana czysta narracja z offu. A jeśli to
narracja z offu to jest jej za dużo. Najprostsza droga dla scenarzysty... głos zza ekranu :).
Nie do końca przemawia do mnie także zakończenie - bardzo nagłe, nie miałem poczucia
kompletności historii.
Na zdecydowany plus odtwórca głównej roli. Nicholson zagrać lepiej chyba tego nie mógł.
Reszta ok, ale IMO Kathy Bates mocno miejscami irytowała - przerysowana postać.
Ten film nie byłby taki wspaniały gdyby nie Jack i jego niesamowita mimika ;-) Co ten facet potrafi zrobić ze swoją twarzą ... !!! Mistrzostwo!
Zgadzam się, jego miny przy tym stole na różnego rodzaju kolacjach - poezja. Całość już niestety nie jest taka różowa, niestety wieje nudą przez większość filmu.