Ogląda sie gorzko. Momenty zabawne, ale śmiech niknie wobec świadomości przesypującego się życia... straconych szans, małodusznych decyzji, pół-marzeń, ćwierć-tęsknot...
przemowa weselna ojca panny młodej jest chyba kwintesenscją bezsensowności istnienia tego człowieka -- nie lśnienie, nie chinatown, TO jest cud jacka
nie no, lśnienie i chinatown też ;